środa, 13 lipca 2011

Goleniowski weekend


Weekend spędzilimy w Goleniowie na seminarium z Olgą Majewską.
Jestem absolutnie zachwycona tym seminarium i samą Olgą.
 Mimo, że już jest środa to wciąż żyję weekendowymi wrażeniami.
Do domu wróciłam z wieloma przemyśleniami, z poszerzoną wiedzą , z planem działania na najbliższe tygodnie, z piękną opalenizną i padniętymi psami. I co najważniejsze z entuzjazmem do pracy
Pogoda dopisała aż za bardzo, upał był niemiłosierny.  Te ciężkie warunki  równoważyła obecność rzeki w pobliżu terenu, więc było gdzie zwodować psy.
Wodowali się też co niektórzy ludzcy desperaci i nawet brak stroju kąpielowego nie był tu przeszkodą.

W zajęciach uczestniczyła jedynie  Astowa , która radziła sobie znakomicie, w przeciwieństwie do pańci.
No cóż pańcia jest zdecydowanie za wolna dla borderowej wariatki, jaką Asta jest ;)
W dodatku  inteligencja  i konsekwencja bordera przewyższają pańciową  ineligencje , a przede wszystkim konsekwencje , więc border robi ze mną co chce . Czas to zmienić.

Olga pokazała nam masę ćwiczeń, które już wdrożyłam do stałego repertuaru spacerowego. . I już efekty przynoszą . Ooo!
Teraz z  niecierpliwością czekamy na moment kiedy Beata dorobi się regulowanych hopek :)
Fuksio  w zajęciach nie uczestniczył, ale obecny był i wkurzał wszystkich swoją obecnością i wstrętną kradzieżą cudzych piłek . 
I na koniec jeszcze parę zdjęć Astowej , zrobionych przez Klaudie i Agnieszke 




i

1 komentarz:

  1. Zazdroszczę ci, że mogłaś trenować pod okiem kogoś doświadczonego. Fajne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń