czwartek, 28 lipca 2011

Komunikacja międzygatunkowa

A dokladnie pies i człowiek, Asta i ja.
Oj komunikacja między nami jest, szczególnie od strony suki.
Godzina 5 rano , deszcz leje, a piesek ujada pod drzwiami. Czyżby suka chciała na dwór wyjść?
Nakazuje zamknąć się psu. Grzeczny zwierz się zamyka. Mija parę minut i mam psa nad swoją twarzą z butem w zębach. Zabieram adidasa, karzę suce iść spać. Asta idzie się położyć. Gdzie ? Do łóżka.  Przy okazji depcząc mnie, przygniatając Fuksa, ściągając ze mnie kołdrę. Uroczo. Próbuję spać dalej - z suką na moich plecach. Grzeczny pies zapomniał już, że miał sie zamknąć i jęczy mi , tym razem prosto nad uchem, w dodatku podgryza włosy. Już nie chce mi się spać. Dziewczyna postawiła na swoim . Był spacer o 5 rano w strugach deszczu.

wtorek, 26 lipca 2011

Las, woda i Haker w Szczecinie ;p


Całkiem sympatyczny spacerek to był. Asta szalała z Hakerem. Fuksio obsikiwał wszystkie krzaczki. Aga z politowaniem patrzyła na mnie i na moją orientacje w terenie. 
W ostateczności doszliśmy tam gdzie chcieliśmy, a nawet udało nam się wrócić, bez zbytniej straty czasu na szukanie drogi powrotnej .
Kundle załapały się na parę fajnych fotek - a raczej As sie załapała bo zdecydwanie Aga wraz ze swoim aparatem  konsekwentne dyskryminowała chłopaków.












środa, 13 lipca 2011

Goleniowski weekend


Weekend spędzilimy w Goleniowie na seminarium z Olgą Majewską.
Jestem absolutnie zachwycona tym seminarium i samą Olgą.
 Mimo, że już jest środa to wciąż żyję weekendowymi wrażeniami.
Do domu wróciłam z wieloma przemyśleniami, z poszerzoną wiedzą , z planem działania na najbliższe tygodnie, z piękną opalenizną i padniętymi psami. I co najważniejsze z entuzjazmem do pracy
Pogoda dopisała aż za bardzo, upał był niemiłosierny.  Te ciężkie warunki  równoważyła obecność rzeki w pobliżu terenu, więc było gdzie zwodować psy.
Wodowali się też co niektórzy ludzcy desperaci i nawet brak stroju kąpielowego nie był tu przeszkodą.

W zajęciach uczestniczyła jedynie  Astowa , która radziła sobie znakomicie, w przeciwieństwie do pańci.
No cóż pańcia jest zdecydowanie za wolna dla borderowej wariatki, jaką Asta jest ;)
W dodatku  inteligencja  i konsekwencja bordera przewyższają pańciową  ineligencje , a przede wszystkim konsekwencje , więc border robi ze mną co chce . Czas to zmienić.

Olga pokazała nam masę ćwiczeń, które już wdrożyłam do stałego repertuaru spacerowego. . I już efekty przynoszą . Ooo!
Teraz z  niecierpliwością czekamy na moment kiedy Beata dorobi się regulowanych hopek :)
Fuksio  w zajęciach nie uczestniczył, ale obecny był i wkurzał wszystkich swoją obecnością i wstrętną kradzieżą cudzych piłek . 
I na koniec jeszcze parę zdjęć Astowej , zrobionych przez Klaudie i Agnieszke 




i