Posiadam w domu dwa psy, które różnią się od siebie wszystkim : wiekiem, płcia, wyglądem, a ponad wszystkim charakterem.
Fuksia można określic psem o wielu twarzach. Nie ma on problemów z adaptacją do nowych warunków. Jak na terrierowatego kundla przystało jest odważny, mało wrażliwy ,samodzielny czasami zbyt samowolny. W stosunku do obcych bywa nieufny, nieprzystępny oraz pełen rezerwy. Dla rodziny i przyjaciół jest psem niesamowicie uczuciowym i przyjaznym. Z Fuksia jest znakomitym psem stróżującym;p. Cechuje go niesamowita wręcz czujnośc. Co czasami bywa męczące z powodu jego nadmiernej hałaśliwosci.
Fuksowaty mimo swojego niepozornego wzrostu jest niesamowicie silny psychicznie. Potrafi znosic duże presje. Do tego jest pojętny i cholernie inteligentny. I umie tą inteligencje wykorzystac dla własnych korzyści.
Astę można określic jednym zdaniem. Ot, taki miły, aktywny, inteligentny piesek. I taka właśnie ona jest. Kocha wszystko i wszystkich, a jedyne czego pragnie to byc lubianą i kochaną przez każdego spotkanego człowieka. Ona naprawdę jest bardzo łatwa w obsłudze.
Na forum borderowym prowadzona jest dyskusja zatytułowana : Dlaczego zdecydowałes się na border collie?
W tej oto dyskusji pewna osoba, żyjąca z borderami od paru lat, określila je pieszczotliwym mianem głupiutkich piesków, co spowodowało wielkie oburzenie wśród części borderowego towarzystwa.
Ja się z tym określeniem jak najbardziej zgadzam. Border collie to taki dziwny piesek, który zrobi wszystko o co go przewodnik poprosi.
Każesz takiemu borderkowi przeskoczyc za wysoką dla niego przeszkodę i on to zrobi. Nawet gdyby miał 20 razy pod rząd uderzyc o nią pyskiem. I nie ma w tym nic dziwnego. Bordery były od wieków hodowane, żeby współpracowały z człowiekiem. Celem ich życia jest to by właściciel / przewodnik był zadowolony, stąd to legendarne will to please. Dlatego też właściciel takiego stworzonka musi myślec za niego.
I za to własnie kocham border collie. Za ich inteligencje, którą wykorzystują dla człowieka ;)